czwartek, 16 kwietnia 2009

Sebastian Grabowiecki

Jeden z prekursorów polskiego baroku. O jego życiu wiemy niewiele. Studiował w uniwersytecie protestanckim we Frankfurcie nad Odrą. Związany był z dworem królewskim, uprawiał politykę, prowadził misje dyplomatyczne. Po śmierci żony (około 1584) został duchownym.
Wybitnym dziełem Grabowieckiego są „Rymy duchowne” (1590). Na tom składa się dwieście liryków, podzielonych na dwie równe części: Setniki. „Rymy duchowne” czerpią z bogatej tradycji: sięgają do psalmów biblijnych, wchodzą w kulturowy dialog ze współczesną szkołą religijnej poezji petrarkistowskiej, związaną z ruchem potrydenckiej reformy katolickiej
Być może poezja autora „Rymów duchownych” przytłacza monotematyzmem. Każdy kolejny wiersz jest w zasadzie lekko zmienioną wariacją tego samego tematu. Stoauje bardzo dziwaczne uszeregowanie słów, tak że niejednokrotnie trudno jest uchwycić sens wiersza. Jednak uważa się, że występuje to tylko w utworach, w których próbuje naśladować najbardziej skomplikowane włoskie schematy stroficzne i wydaje się, że jedynie dlatego zadaje gwałt porządkowi logicznemu, by móc we właściwym miejscu dobraćpiękny, względnie tylko poprawny rym.
Dobry jest przekład przedziwnego sonetu Gabriela Fiammy [Z Twej śmierci Jezu dochodzim żywota]. Jeden z najpiękniejszych staropolskich liryków religijnych oparty jest na dwóch słowach: "żywota" i "śmierci" - naprzemian kończących wszystkie wersy. "Śmierć tylko wwieść może do żywota" - pisze Grabowiecki i te słowa dobrze oddają pusty i ciężki obraz życia pokazany w jego lirykach, nieustającą próbę przesunięcia filozofii życia poza paradoksy istnienia. Są podsumowaniem poezji smutku i samotności.

Sonet IX

Pomni, że jako wiatr dni żywota mego,
oko się nie wróci widzieć co dobrego.
Jak obłok upływa, potym z oka ginie,
tak się z człekiem dzieje, acz w swym wieku słynie.

Nazad się nie wraca, co w ciemny grób wpadnie,
mieśce, na którym żył, nie pozna go snadnie,
przeto widząc wiek swój krótko zamierzony,
rad bym Twoję łaskę poznał z której strony.

Panie, co jest człowiek? Co za godność jego?
Abyś go nawiedzał, zaż dostojen tego?
Byś go doznawając, przy nim był czas każdy?
Różnie go próbując, z nim mieszkać miał zawżdy?

Ciężka mi Twa ręka, którą masz nade mną,
odpuść grzechy, proszę, a czyń łaskę ze mną,
póki nie obrócisz w proch ciała mojego,
a z świata nie zrzucisz, nasyciwszy złego.


Grabowiecki jest w ogólnej opinii poetą czwartorzędnym, ale któremu w poezji zdarzają się także piękne momenty. Miażdżący w twórczości Grabowieckiego jest wpływ włoski, właśnie w chwili, gdy podróże do Włoch stają się coraz rzadsze i kiedy bezpośrednim skutkiem tego żywa znajomość języka staje się znacznie mnie powszechna niż w XVI wieku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz